O "Przeznaczeniu Troi"
Agnieszka Żarska o "Przeznaczeniu Troi"
Skąd pomysł na Fingera?
Pytacie mnie skąd wziął się pomysł na zainteresowanie dziełem
Gottfrieda Fingera - kompozytora praktycznie w Polsce nieznanego?
Otóż zainspirował mnie nieżyjący już, pochodzący z Pragi czeskiej
wirtuoz violi da gamba, znakomity muzyk i przyjaciel Barokowych
Eksploracji - Petr Wagner.
Petr natrafił na partyturę semi-opery „The fate of Troy” w zbiorach
Biblioteki Royal College of Music w Londynie, gdy poszukiwał
materiałów na swoją płytę poświęconą twórczości urodzonego na
Morawach Fingera. Podczas jednej z edycji Barokowych Eksploracji
zaproponował mi wspólne wykonanie tej muzyki.
A było to równo 10 lat temu....
Dlatego naszą premierę chciałabym zadedykować Jego pamięci.
Zapraszam Was do obejrzenia nagrania z utworów gambowych
Fingera w interpretacji Petra Wagnera.
Pomiędzy Purcell’em a Handel’em
Przez wiele dziesięcioleci okres po śmierci Purcella w 1695 r. aż do
londyńskiego sukcesu handlowskiego „Rinaldo” w 1711 r. był uważany
w muzyce angielskiej za dość ubogi i mało owocny, szczególnie w
odniesieniu do dzieł scenicznych.
Nowsze badania muzykologiczne pomału weryfikują ten pogląd.
Wierzę, że również nasz odkrywczy projekt przyczyni się do zmiany
percepcji w tym temacie.
Tajemnice Elkanah’a Settle’a
Partytura „Przeznaczenia Troi” zawierająca części muzyczne i taneczne
czyli tzw. maski, są zaledwie częścią większej całości co było zgodne z
ówczesną praktyką na gruncie semi-opery.
Dziełem okraszonym wstawkami muzycznymi i tanecznymi Fingera,
jest pełnowymiarowa tragedia autorstwa Elkanah’a Settle’a
pt .: ”Cassandra or the Virgin Prophetess”.

Jest to dramat słusznych rozmiarów, z klasycznie ujętą
akcją obejmującą ostatnie dni istnienia Troi, ze znakomicie
przeprowadzoną główną postacią - wieszczką Kasandrą,
wielowymiarowym studium tragizmu jej postaci jak i sytuacji.
Napisane białym wierszem dzieło sięga wprost do wielkiej
tradycji szekspirowskiego dramatu.

Elkanah Settle uchodzi za twórcę, który chyba najpełniej
uosabia życie literackie Londynu przełomu XVII i XVII w.
Czasu pełnego niepokojów politycznych i ciągłej rywalizacji
na osi obóz katolicki i protestancki, wigowie i torysi.
Podobnie do czasów w których tworzył, jego życie i
kariera są pełne zaskakujących faktów i nieoczekiwanych
zwrotów.
Settle był niezwykle aktywny zarówno na ówczesnych salonach,
tworząc dla teatru królewskiego jak i pisząc w celach czysto
komercyjnych, a nawet reżyserując wydarzeniami uliczne.
W źródłach zachowały się zapiski, w których autor przyznaje,
że widział Settle’a grającego w jednej z londyńskich trup
ulicznych w kostiumie smoka.

Jego współpraca z Fingerem, którego protektorem był katolicki
Stuart wydaje się zaskakująca szczególnie w kontekście
sympatyzowania Settla z wrogim obozem protestanckim.
W źródłach zachowała się wzmianka o tym, że przewodził on
ceremonii palenia papieży zainicjowanej przez londyńskich wigów.
Warto odnotować, że przez lata otwarcie konkuruje Settle z
ulubionym librecistą Purcella-Drydenem, z którym nie raz okładają
się publicznie pamfletami na swój temat.
Dlaczego akurat Troja?
Wygląda na to, że tytułowa Troja nie pojawia tu się jedynie z powodu
uniwersalizmu dzieł Homera czy popularności „Eneidy” Wergiliusza,
tematów tak chętnie podejmowanych przez barokowych librecistów w
różnych częściach Europy. W przypadku Londynu chodzi o coś więcej.
W ówczesnej Anglii popularne było przekonanie, rodzaj legendy, że
miasto stołeczne rozwinęło się na osadzie założonej nad Tamizą przez
Brutusa, potomka wielkiego wodza spod „Troi” - Eneasza, który cudem
zdołał zbiec z płonącego miasta.

Brutus, który dotarł w końcu do wybrzeży Anglii miał założyć, a następnie
nazwać swoje miasto Nową Troją (z łac.Troia Nova), potem
przekształcone w Trinovantum, które dopiero z czasem
zyskało nazwę - Londinium.
Finger / Settle mocny duet
Dzieło tej dwójki jawi się jako frapujące, niepozbawione zagadek interpretacyjnych
i mocno działające na wyobraźnię. Odnalezienie odpowiedniego klucza do jego
interpretacji, odczytanie symbolicznych odniesień do mitologii, odpowiednie
zrozumienie staroangielskich idiomów, a nawet uchwycenie specyficznego
klimatu angielskiej satyry jest z pewnością wyzwaniem ale zarazem
też niezwykle wciągającą przygodą.

Muzyka Fingera meandruje pomiędzy wzniosłością a burleską, pomiędzy
polifonicznymi madrygałami przesiąkniętymi stylem Purcell’a, a finałowym
V aktem ze scenami bachanaliów pełnymi frywolnych tekstów i popularnych
melodii. Libretto Settla nie stroni od tekstów wprost krytykujących dwór
królewski. Dodatkowo mamy pełne sarkazmu i komizmu scenki obyczajowe,
komentujące bieżące tematy.
Wszystko to sprawia, że czuje się tu duch niezwykłej żywotności i barwności
angielskiego teatru przełomu wieków.

